środa, 14 marca 2012

Pogoda do doopy, nawet się pisać nie chce. Ostatnio wchodzę na kompa i .. no właśnie. Wchodzę z przyzwyczajenia i nie wiem co robić. Przeglądne fb, blogi, forum i koniec. Weny na pisanie nie mam nigdzie. I w domu jak te ciołki siedzimy, zamiast ubrać kalosze, wziąść parasole i iść poskakać po kałużach. Ale się cholera jasna nie chce. Okropna matka ze mnie.. Ale chociaż w domu nadrabiamy. Kolorujemy, oglądamy bajki, bawimy się w chowanego, malujemy farbami, lepimy z plasteliny. Nawet sprzątamy razem. 
Młodą obkupiliśmy znowu.. Dostała pociąg z MyLittlePony, jeden wagonik, plus jeszcze 2 koniki. No i do McDonaldsa zajechaliśmy nawet bo się okazało, że tam też są konie w zestawach. Także zeżarliśmy 4 zestawy happy meal. Już nie mówię, ile kasy na to wszystko poszło. Masakra. Ale powiem, że mieliśmy taki ubaw jeżdząc po wszystkich sklepach z zabawkami, że uznaliśmy, że dawno się tak razem nie bawiliśmy :) Także plusy są. A jaka Klaudia zadowolona :D No nic, do urodzin koniec z zabawkami.
W styczniu otwarli obok mnie szmateks. Wciąż chciałam tam zajrzeć, bo a nuż znajdę sobie jakieś ciuszki. Przydałoby się, a na nowe rzeczy po prostu szkoda mi kasy. Także wczoraj zaszłam. Sklepik malutki, ludzi pełno.. Ale wyhaczyłam ekstra bluzeczkę dla Młodej. Za całe 3,50zł! Upatrzyłam sobie też gacie, ale nie chciało mi się mierzyć także zrezygnowałam. Pod koniec miesiąca wybiorę się tam znowu bo mają naprawdę ładne ubrania. Zauważyłam, że gdziekolwiek nie pójdę SOBIE coś kupić, to zawsze kupuję dziecku. Idę na zakupy, to zawsze coś znajdę dla małej, zawsze. Szkoda mi pieniędzy żeby wydać na mnie, ale małej to normalnie wszystko bym kupiła. Chociaż nie powiem. W tym miesiącu się rozpieściłam:) Kupiłam sobie dwa perfumy, balsam do ciała, krem do rąk, lakier do paznokci. Nawet Mężulkowi perfum nowy kupiłam. Więc chyba nie jest tak źle :)
No i muszę pochwalić moje dziecko. Mimo, że w maju skończy 3 latka, strasznie mało mówiła, ba, powiem nawet że ograniczało się to mówienie do kilku słów. Pediatra mówiła, że wszystko w porządku, ma na to jeszcze czas. A mnie zżerała zazdrość jak widziałam dwu i pół letnie dzieciaki mówiące już całymi zdaniami.  Ale w ciągu tygodnia przybyło nam kilka nowych słów:
Dżordż - ulubiona bajka na mini mini
Asia- tak mówi do mojej mamy, wcześniej mówiła do niej iha :D:D
Pepek - pępek
Jem 
śnie - śnieg
Aga


Także jestem dumna jak cholera :)))) Mimo, że to strasznie malutko. Ale widzę z jaką chęcią to mówi, bije sobie brawo, za to że coś dobrze powtórzy. Chyba zaniedługo będę tęsknić za jej milczeniem hehe.

2 komentarze:

  1. Z tymi zakupami to już chyba każda mama tak ma. W mojej szafie niedosyt ubrań a w szafie Małej już się nie mieszczą. Szczerze mówiąc też lubię szmateksy i jak nadarzy się okazja to zaglądam:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już w ciąży tak mam, że kilka razy pomyślę, zanim sobie coś kupię, czy naprawdę tego potrzebuję. Za to dla Małego kupuję bez zastanowienia :D

    OdpowiedzUsuń